Śladami bohaterów zamachu na „kata Warszawy”
Wczoraj uczczono 75. rocznicę Akcji Bojowej Kutschera. Główne uroczystości z udziałem przedstawicieli władz państwowych, kombatantów, Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, PTTK – Oddział Praga, SP Nr 5 i LO im. A. Mickiewicza w Piastowie, Hufca ZHP Piastów i mieszkańców Warszawy odbyły się w Al. Ujazdowskich przy pamiątkowym kamieniu. Kwiaty złożono także w miejscach związanych z bohaterami akcji.
W Alejach Ujazdowskich u zbiegu ulicy Pięknej znajduje się kamień pamiątkowy. To właśnie w tym miejscu, 75 lat temu, 1 lutego 1944 roku, zginął „kat Warszawy”, gen. Franz Kutschera, dowódca SS i Policji w Warszawie oraz dystrykcie warszawskim.
Wyrok śmierci wykonali żołnierze oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej AK „Pegaz”, znanego później jako Batalion „Parasol” i wywodzącego się z Grup Szturmowych Szarych Szeregów.
„Akcja Kutschera” do dzisiaj uznawana jest za jedną z najważniejszych operacji Armii Krajowej podczas II wojny światowej i na terenie tzw. dzielnicy niemieckiej.
Przeprowadzona została przez 12-osobową grupę żołnierzy pod dowództwem Bronisława Pietraszewicza „Lot”. Poza nim w akcji brali udział: Stanisław Huskowski "Ali", Zdzisław Poradzki "Kruszynka", Michał Issajewicz "Miś", Marian Senger "Cichy", Henryk Humięcki "Olbrzym", Zbigniew Gęsicki "Juno", Bronisław Hellwig "Bruno", Kazimierz Sott "Sokół", Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama", Elżbieta Dziębowska "Dewajtis" i Anna Szarzyńska-Rewska "Hanka".
Niestety, podczas ucieczki z miejsca zamachu ciężko ranni zostali wspomniany Bronisław Pietraszewicz „Lot” i Marian Senger „Cichy”. Koledzy z „Pegaza” - Kazimierz Sott „Sokół” i Zbigniew Gęsicki „Juno” - szybko przewieźli ich do Szpitala Przemienienia Pańskiego na Pradze. Kiedy wracali idąc mostem Kierbedzia (obecnie nosi on nazwę most Śląsko-Dąbrowski) niespodziewanie otoczeni zostali przez Niemców. Nie mając pola manewru, a nie chcąc wpaść w ręce gestapo, postanowili skoczyć do Wisły. Zginęli w jej nurtach… Kilka dni później „na wieczną wartę” odeszli również „Lot” i „Cichy”.
W odwecie za śmierć Franza Kutschera Niemcy rozstrzelali 300 mieszkańców Warszawy.
Tegoroczne obchody zamachu na „kata Warszawy” poprzedziła uroczysta msza święta w intencji żołnierzy Batalionu „Parasol” i uczestników zamachu na Kutscherę, która, tradycyjnie, odbyła się 31 stycznia w katedrze polowej Wojska Polskiego przy ul. Długiej.
Podczas piątkowych uroczystości przy pamiątkowym głazie w Al. Ujazdowskich odczytano również listy od Jarosława Kaczyńskiego – prezesa PiS, Marka Kuchcińskiego – marszałka Sejmu i Mateusza Morawieckiego – premiera RP.
– Najstarsza uczestniczka zamachu na kata Warszawy liczyła lat 29, najmłodsza niecałe 15. Średnia wieku oddziału do zadań specjalnych Kierownictwa Dywersji Komendy Głównej AK „Pegaz” biorących udział w bezpośrednim starciu wynosiła zaledwie 23 lata. To był kwiat polskiej młodzieży (…)Jednym z najokazalszych osiągnięć Polski międzywojennej było stworzenie systemu wychowawczego, który obejmował zarówno szkołę, jak i organizacje młodzieżowe i wojsko. Uformowana w nim młodzież celująco zdała egzamin z patriotyzmu w latach II wojny światowej (…). Składając dziś hołd bohaterom brawurowo wykonanego wyroku śmierci na dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski, dziękujemy też tym, którzy nauczyli ich wolności oraz wpoili obowiązek służenia ojczyźnie. „Ali”, „Bruno”, „Cichy”, „Dewajtis”, „Hanka”, „Juno”, „Kama”, „Kruszynka”, „Lot”, „Miś”, „Olbrzym” i „Sokół” pięknie wywiązali się z tej powinności, za którą zapłacili życiem, cierpieniami, więzieniem (…) – napisał w swoim liście skierowanym do uczestników uroczystości Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Marek Kuchciński w swoim liście podkreślił, że dzięki heroicznej odwadze uczestników zamachu na Kutscherę i ich nieugiętej wierze w wolną Polskę, dzisiaj żyjemy w suwerennym kraju.
– Walczyli o niepodległą Polskę, walczyli również o swoją przyszłość. Wojna odebrała im młodość, przerwała marzenia, zburzyła to, co najcenniejsze - poczucie wolności i bezpieczeństwa – przypomniał marszałek Sejmu.
– Wartości, które mobilizowały bohaterów czasów wojny: umiłowanie wolności, obrona własnej godności i ludzi prześladowanych, umiejętność współdziałania, legły u podstaw wolnej Polski, w której dzisiaj żyjemy – napisał Mateusz Morawiecki, premier RP.
Z kolei Jan Józef Kasprzyk - szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, w swoim krótkim przemówieniu podkreślił, że akcja bojowa „Kutschera” była tak świetnie przygotowana i przeprowadzona przez młodych ludzi, żołnierzy AK, że nawet Niemcy byli pewni, że wykonał ją oddział komandosów zdesantowanych przez któreś z państw alianckich.
– Akcja „Kutschera” jest dowodem, że idea niepodległościowa, przywiązanie do wolności jest tak silne w Polakach, że żadną miarą nigdy nie będzie przerwane – powiedział Jan Józef Kasprzyk.
Kwiaty złożono i zapalono znicze również przy budynku Ambasady Węgier (Al. Ujazdowskie u zbiegu z ulicą Chopina), na którego murze znajduje się tablica upamiętniająca rozstrzelanie przez Niemców trzystu mieszkańców stolicy w odwecie za śmierć „kata Warszawy”.
Pozostałe uroczystości upamiętniające 75. rocznicę wykonania wyroku śmierci na Franzu Kutscherze, dowódcy SS i Policji w dystrykcie warszawskim Generalnego Gubernatorstwa, odbyły się w miejscach związanych z bohaterami niezapomnianej akcji.
Wiązanki kwiatów złożono pod tablicą ku czci lekarzy operujących „Lota” i „Cichego”, umieszczoną na budynku Szpitala Praskiego pw. Przemienienia Pańskiego (al. Solidarności 67). Dwie wiązanki kwiatów w miejscu skoku „Juno” i „Sokoła” do Wisły zrzucili harcerze na moście Śląsko-Dąbrowskim (dawny most Kierbedzia). Kwiaty oraz portret Bronisława Pietraszewicza „Lot” pojawiły się na ul. Słowackiego 38/46 przy tablicy pamiątkowej na ścianie domu, w którym kiedyś mieszkał.
Obchody 75. rocznicy zamachu na „kata Warszawy” zakończyły się w Piastowie. Po złożeniu kwiatów pod pamiątkową tablicą poświęconą Zbigniewowi Gęsickiemu, uczestnika „Akcji Kutschera”, znajdującą się przy ulicy jego imienia, wszyscy przenieśli się do Szkoły Podstawowej nr 5 im. Zbigniewa Gęsickiego „Juno”, gdzie uczniowie zaprezentowali niezwykle wzruszający program artystyczny.
Sławomir Chojecki, syn Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej „Kamy”, legendarnej łączniczki batalionu „Parasol”, biorącej również udział w zamachu na Kutscherę, podziękował wszystkim za udział w uroczystości śladami bohaterów tej akcji i za pamięć o nich.
Anna Tomasik
Foto: Anna Tomasik