Świąteczna ciężarówka Coca-Coli odwiedziła Warszawę
W sobotę przez kilka godzin gościła w stolicy legendarna amerykańska ciężarówka Coca-Coli o długości 14 metrów i prawie 4 metrów wysokości z Mikołajem na pokładzie i prezentami dla najmłodszych. Pod Arkadią witał ją tłum warszawiaków.
W grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, ciężarówki Coca-Coli z Mikołajem i mnóstwem atrakcji na pokładzie, wyruszają w trasę po największych polskich miastach.
Tegoroczna, piąta już z kolei edycja ich świątecznej podróży, rozpoczęła się 7 grudnia w Koninie, a zakończy 21 grudnia w Głogowie. W sobotnie popołudnie jedna z legendarnych amerykańskich ciężarówek Coca –Coli pojawiła się w Warszawie. Tym razem zaparkowała na dziedzińcu przed głównym wejściem do Centrum Handlowego Arkadia. Powitał ją tłum warszawiaków i smakoszy „królowej” wśród napojów gazowanych.
Niemalże każdy - bez względu na wiek, wykształcenie i kolor skóry - robił sobie wczoraj selfie na tle amerykańskiej ciężarówki Coca-Coli. W kolorze czerwonym, mająca 14 metrów długości i prawie 4 metrów wysokości oraz 450-konny silnik, oświetlona ponad 100 metrami światełek LED i kilkoma tysiącami punktów świetlnych wzbudzała totalny zachwyt.
Gigantyczna kolejka ustawiła się przed ciężarówką, by zgodnie z tradycją otrzymać darmową i w dodatku spersonalizowaną puszkę Coca-Coli Zero Cukru z dowolnie wybranym przez siebie napisem. Najmłodsi mieli okazję zagościć w pokoju Świętego Mikołaja i otrzymać od niego prezent, zaś fani VR mogli wybrać się w wirtualną przejażdżkę saniami Świętego Mikołaja.
Na pokładzie ciężarówki Coca-Coli było też specjalne świąteczne studio fotograficzne i kto chciał mógł zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie ze Świętym Mikołajem. Oczywiście najpierw trzeba było „zaliczyć” odstanie w długiej kolejce.
U Mikołajek w specjalnym świątecznym automacie można było kupić puszkę Coca-Coli 0,5 l, a dochód ze sprzedaży przekazany ma zostać na Szlachetną Paczkę.
– Warszawiacy mają dobre serce. Okres przedświąteczny, ta atmosfera i ten nastrój, sprawiają, że wielu z nas myśli i chętnie wspiera potrzebujących, biorąc udział w takich akcjach, jak ta dzisiejsza, że kupując puszkę Coca-Coli pomagam najbiedniejszym, często samotnym i jeszcze schorowanym – mówi Pani Dorota, której towarzyszą narzeczony i koleżanki z jednego roku ze studiów.
Foto: Anna Tetmajer