,,Wszystkich nas nie spalicie’’ - relacja z protestu ,,Brzeska zginęła, reprywatyzacja żyje!’’
,,Mieszkania dla milionów, nie dla milionerów’’, ,,Nadszedł czas walki klas’’, ,,Co by się nie działo, nie ufaj liberałom’’ - to tylko część haseł, które wybrzmiały podczas sobotniego protestu ,,Brzeska zginęła, reprywatyzacja żyje!’’ Dlaczego został zorganizowany? I o co walczą jego uczestnicy?

Jolanta Brzeska zginęła 1 marca 2011 roku w lesie kabackim. Bezpośrednią przyczyną zgonu był wstrząs termiczny, podtrucie tlenkiem węgla oraz rozległe poparzenia ciała w wyniku podpalenia naftą. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte dwa dni po domniemanym zabójstwie. Na początku prowadziła je Prokuratura Rejonowa Warszawa - Mokotów, a następnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Po raz pierwszy śledztwo umorzono w 2013 roku z powodu niewykrycia sprawców, a po raz drugi w październiku 2024 roku. Tym razem Prokuratura Regionalna w Gdańsku jako powód podała ,,brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego’’. Kim była Jolanta Brzeska? I dlaczego stała się symbolem walki z dziką reprywatyzacją?
Jolanta Brzeska mieszkała z rodziną przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie. W 2006 roku budynek przeszedł w ręce trojga spadkobierców dawnych właścicieli oraz skupującego roszczenia, Marka M. Wielokrotne podwyżki czynszu doprowadziły mieszkańców do fali zadłużeń. Lokatorzy byli systematycznie nękani, a groźby eksmisji stały się powszechne. W odpowiedzi na te trudności Brzeska, wraz z innymi mieszkańcami, postanowiła założyć Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, które działa do dnia dzisiejszego. To m.in. jego członkowie zorganizowali protest, który odbył się 1 marca 2025 roku - w 14. rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej.
- Brzeska walczyła z wolną amerykanką na rynku mieszkaniowym i jej najbardziej brutalnym przejawem: dziką reprywatyzacją mieszkań z regulowanym czynszem. Brzeska zginęła, jednak reprywatyzacja wciąż żyje. Jak wynika z danych uzyskanych od ratusza w 2025 roku, ponad 1800 pustostanów w Warszawie objętych jest roszczeniami reprywatyzacyjnymi. Same już roszczenia sprawiają, że ratusz odmawia najmu komunalnego, remontów, doposażenia w centralne ogrzewanie. W ten sposób doprowadza publiczny zasób mieszkaniowy do ruiny - czytamy na stronie wydarzenia na Facebooku.
Jolanta Brzeska zginęła w trakcie prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz, która w 2017 roku przyznała, że ,,w ratuszu Warszawy działała grupa przestępcza’’. Podczas ostatniego umorzenia sprawy Jolanty Brzeskiej, Prokuratura Rejonowa w Gdańsku uniewinniła praktycznie wszystkich prawników i urzędników warszawskiego ratusza, którzy zostali wtedy oskarżeni o ,,miliardowe przekręty finansowe’’. Co o sprawie myślą uczestnicy protestu?
- Autorzy intelektualni tej zbrodni pod nazwą ,,reprywatyzacja’’, której kulminacją było morderstwo Jolanty Brzeskiej, wywodzą się z tej siedziby i tego środowiska. Oni nie tylko w zaciszu gabinetu szykowali skok na kasę i go wykonali, ale potem realizowali jego skutki. To była już brudna robota. Ten lokator, któremu podniesiono czynsz, chociaż miasto gwarantowało mu regulowany, pewnego dnia stawał przed sądem, a po stronie nowego właściciela stał Pan Mecenas. Pan Mecenas stał i patrzył się z góry na trzęsącego się ze strachu lokatora czy lokatorkę i mówił: ,,Won z tym śmieciem! Na ulicę! Kamienice są nasze, bo my elegancko wyglądamy! Bo my pięknie pachniemy! I świetnie się rozumiemy z Panami i Paniami sędziami! Bo my jesteśmy królami świata! Nie po to się uczyliśmy prawa, żeby go przestrzegać!’’. Jeżeli jeden bandyta przygotowuje zbrodnię w zaciszu gabinetu, a drugi przybija to wyrokiem, to jest to uświęcone pieczęcią Rzeczypospolitej. I nas - chamów, którzy nie chcieli się wynieść z domu - uczono, że nie komentuje się wyroków sądowych. Jednak przyszedł czas, jak ktoś powiedział, że król jest nagi. I cała rzesza prawników i wiceprezydentów wyleciała na zbity pysk z zarządu miasta, żeby ocalić Królową Śniegu - Hannę Gronkiewicz-Waltz. Cały ten system to jest jeden wielki przekręt. I tego ludzie nie rozumieją. Ktoś ułożył te ustawy, żeby kopać leżącego - powiedział jeden z uczestników protestu pod budynkiem Okręgowej Rady Adwokackiej.
- Z reprywatyzacją mierzę się już 16 rok. Jakiś czas temu wpłynęło do nas zawiadomienie o tym, że niewydzielona część naszej kamienicy została zreprywatyzowana i oddana niby spadkobiercy, który, jak się potem okazało, nawet nie wiedział, jak ma na imię - dodała inna uczestniczka.
Protest rozpoczął się pod Ministerstwem Sprawiedliwości, a następnie uczestnicy przeszli przez wspomnianą Okręgową Radę Adwokacką, biura ,,warszawskich złodziei w garniturach’’ i przejęte kamienice, których mieszkańcy wciąż walczą z wysiedleniem. Zatrzymano się m.in. pod Wilczą 34 i Marszałkowską 66. Co łączy oba te budynki?
- Kamienica przy Marszałkowskiej 66 jest najlepszym pomnikiem polityki mieszkaniowej Rafała Trzaskowskiego. Aktualnie stoi pusta, a jeszcze 5 lat temu zamieszkanych było tutaj 45 mieszkań. Jej lokatorzy już w 2016 roku obawiali się, że zabytkowa kamienica, w której żyją, padnie ofiarą reprywatyzacji. I tak się stało. Mieszkańcom Wilczej 34 i Marszałkowskiej 66, a także setkom tysięcy innych lokatorów, udało się wywalczyć ustawodawstwo, które blokuje reprywatyzację, ale tylko zasiedlonych budynków. Jeżeli władze wysiedlą lokatorów np. pod pozorem rewitalizacji, to roszczenia automatycznie stają się zasadne. W tym momencie w Warszawie jest 1800 rozszczeń reprywatyzacyjnych do pustostanów - mówił uczestnik protestu.
W proteście wzięła również udział córka Jolanty Brzeskiej, która w pewnym momencie zwróciła się do zebranych:
- Bardzo dziękuję przede wszystkim młodym ludziom, którzy tu są i przejmują pałeczkę walki o słuszne idee. Naprawdę bardzo Wam dziękuję, bo to znaczy, że Wy rozumiecie to, o co walczyła moja mama. Jest to dla mnie bardzo ważne - powiedziała.
Protest został zorganizowany przez: Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Syrenę Warszawa, Przychodnię Skłot, Kolektyw Przyjaźń i Czerwonych-Mazowsze.
fot. Karolina Najda