Zdecydowane zwycięstwo AZS UW Warszawa
W meczu 7 kolejki I ligi piłkarzy ręcznych gr. C zespół AZS UW Warszawa wysoko pokonał w Balon Arenie zajmującą szóstą pozycję w ligowej tabeli ekipę SBR Podlasie Nowe Piekuty 35:17.
Spotkanie rozgrywane w sobotnie popołudnie miało bardzo jednostronny przebieg. Wyjątkiem było pierwsze 10 minut, w trakcie których zespół gości starał się dotrzymać kroku faworytom tej rywalizacji. Bardzo dobrze w mecz wszedł rozgrywający AZS UW Robert Targoński, który uzyskał na początku pierwszej połowy trzy trafienia i wyprowadził akademików na prowadzenie 5:4. Po stronie gości dwie bramki zdobył Maciej Niedźwiecki. Od tego momentu pociąg o nazwie AZS UW Warszawa odjechał gościom na dobre i nie byli już w stanie podjąć skutecznego pościgu. Akademicy konsekwentnie budowali przewagę bramkową. Bardzo skuteczny był Igor Chojnacki, który w 18 minucie meczu rzucił bramkę na 13:6 dla gospodarzy. Pozostali gracze gospodarza prezentowali równie wysoką dyspozycję, w tym bramkarz Michał Wierzbiński. Postawa Wierzbińskiego obok koszmarnej wręcz skuteczności rzutowej gości była przyczyną tego, że podopieczni trenera Piotra Obrusiewicza i Sławomira Monikowskiego mogli być spokojni o wynik. Z dobrze zorganizowaną obroną akademików nie radzili sobie ani Łukasz Płoński ani Bartosz Lewandowski. Goście walczyli, nie można im było odmówić determinacji, ale nie mieli argumentów, żeby marzyć o zdobyciu choćby punktu w Warszawie. Pod koniec pierwszej połowy doszło do ciekawej sytuacji. Wykluczonych zostało trzech zawodników gospodarzy. Dzięki temu Hubert Filipuk zdobył siódmą bramkę dla gości i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 17:7 dla AZS UW.
Pierwsze trafienie po przerwie ponownie uzyskali zawodnicy z Piekut a konkretnie Krystian Stawierej. Wtedy jednak swój popis rozpoczął skrzydłowy gospodarzy Maksymilian Śliwiński. W ciągu ośmiu minut rzucił pięć z sześciu bramek dla akademików, a na tablicy wyników pojawił się wynik 23:10. Na tym stołeczni szczypiorniści nie poprzestali. Kolejne akcje skutecznie kończyli Wiktor Przybysz, Piotr Kuć i ponownie Maksymilian Śliwiński. W 42 minucie było już 26:10 dla gospodarzy. Goście w dalszym ciągu popełniali błędy w ataku, a jeżeli nie popełniali strat, to ponownie na przeszkodzie stawali Michał Wierzbiński i wprowadzony na parkiet drugi akademików bramkarz Robert Dybczyński. Następne minuty nie spowodowały, że mecz choć odrobinę się wyrównał. Z dobrej strony pokazali się Artur Bienenda i Kacper Proczek. Końcówka spotkała należała właśnie do nich. W 53 minucie zawodnicy z Balon Areny wyszli na prowadzenie 30:14, za sprawą tego ostatniego. Pomimo bardzo niekorzystnego rezultatu gracze trenera Norberta Marksa walczyli do końca. Zdołali dorzucić jeszcze trzy bramki, lecz nie byli w stanie zbliżyć się do zdobycia dwudziestu bramek w tym spotkaniu. Ostatecznie AZS UW Warszawa odniósł zdecydowane zwycięstwo 35:17 i po zdobyciu kolejnych trzech punktów umocnił się na pozycji lidera rozgrywek.
fot. KK