48 lat od protestów Czerwca’76
Dziś mija dokładnie 48 lat od wybuchu protestów przeciwko komunistycznym władzom. 25 czerwca 1976 roku m.in. mieszkańcy Radomia, Płocka czy Ursusa wyszli na ulice, aby protestować przeciwko drastycznym podwyżką cen wprowadzonym przez władze centralne
25 czerwca 1976 roku to dzień wielkich protestów w całym kraju. Pracownicy 112 zakładów pracy na terenie całego kraju odeszli od pracy. Bezpośrednią przyczyną protestów była zapowiedziana dzień wcześniej drastyczna podwyżki cen. Premier Piotr Jaroszewicz przekazał tę informację w wieczornym wydaniu wiadomości. Nowe ceny miały obowiązywać od 28 czerwca. Mięso miało zdrożeć o nawet o 69 proc. , drób 30 proc., masło i nabiał o 50 proc., zaś cukier o 100 proc.
Rząd przewidział rekompensaty, jednak były one bardzo niesprawiedliwe, gdyż zarabiający najwięcej dostawali wyższe rekompensaty od tych zarabiających mniej.
Do największych protestów doszło w Radomiu, Płocku i Ursusie. Na radomskie protesty władze komunistyczne zareagowały bardzo brutalnie. Doszło tam do tzw. ścieżek zdrowia, czyli tortur stosowanych przez milicję. Jak relacjonują represjonowani bohaterowie tamtych wydarzeń wiele osób było tak pobitych, że nie dało się ich rozpoznać. Brutalne działania milicji były podejmowane również wobec kobiet.
W Ursusie robotnicy zgromadzili się na tzw. krzyżówkach między halą zakładu remontowo – energetycznego a halą zakładu silników. Na rozmowy z nimi przyszedł jedynie nie mający żadnego znaczenia przewodniczący Rady Zakładowej Związku Zawodowego Metalowców. W związku z tym robotnicy udali się do budynku administracji. Jednak władze fabryki nie miały im nic do powiedzenia. Rozgoryczeni robotnicy w odwecie zablokowali dwie największe w kraju magistrale kolejowe: Warszawa – Śląsk oraz Warszawa- Berlin – Paryż.
Dopiero wieczorem premier ogłosił, że rząd wycofuje się z planowanych podwyżek.
Jednak protesty w Ursusie podobnie, jak w innych miejscach nie przeszły bez echa. Wieczorem na stacji kolejowej we Włochach i Ursusie pojawili się ZOMO-wcy. Robotnicy zostali ostrzelani gazem łzawiącym i poczuli smak pałek ZOMO-ców.
Wielu robotników zostało aresztowanych, którzy przeszli podobnie jak w Radomiu ścieżki zdrowia. Represje wobec protestujących trwały długo, wielu z nich straciło pracę i otrzymało tzw. wilczy bilet. Robotnikom wytoczono procesy, w których zostali skazani.
Do dziś nie osądzono ani osób wydających polecenia, ani wykonawców rozkazów.
fot. Wikipedia/ Leszek Nadstawny