Grzywna za pozostawienie psa w samochodzie
Wielką nieodpowiedzialnością wykazała się właścicielka psa, która w ubiegły piątek pozostawiła swojego pupila w zamkniętym samochodzie na parkingu przed galerią handlową przy ulicy Głębockiej. Tego dnia temperatura powietrza przekraczała 32 stopnie. Dzięki reakcji świadka, mundurowi sprawnie i szybko zadziałali i uwolnili czworonoga uwięzionego w nagrzanym samochodzie. 45-letnia właścicielka psa została ukarana mandatem karnym.

W ubiegły piątek około godziny 14.00 policjanci z wydziału wywiadowczo - patrolowego komisariatu na Targówku interweniowali na parkingu przy ulicy Głębockiej, gdzie w zamkniętym samochodzie pozostawiono psa.
Na miejscu oczekiwała na mundurowych zgłaszająca. Kobieta wyjaśniła im, że na własną rękę próbowała ustalić właściciela pojazdu i w tym celu udała się do ochrony centrum handlowego. To jednak nie przyniosło zamierzonego skutku.
Policjanci ustalili, że pies co najmniej 30 minut pozostawał w zamkniętym pojeździe, bez dostępu do wody. Zwierzę ciężko oddychało i kręciło się w środku szukając zaciemnionego miejsca.
Ponieważ temperatura powietrza w tym dniu przekraczała 32 stopnie, policjanci podjęli decyzję o wybiciu tylnej szyby w toyocie. Po około 25 minutach zjawiła się właścicielka pojazdu. Wytłumaczyła policjantom przyczyny pozostawienia czworonoga w samochodzie. Przeprosiła za swoje zachowanie.
Policjanci ukarali kobietę 500-złotowym mandatem. Zgłaszająca podziękowała mundurowym za sprawne i skuteczne przeprowadzenie interwencji. Pochwała należy się również jej samej, gdyż nie pozostała obojętna na los zamkniętego w aucie psa.
PAMIĘTAJ!
- Jeśli nie musisz, nie zabieraj ze sobą pupili w podróż samochodem. Nawet jeśli idziesz tylko „na chwilę” na zakupy lub coś załatwić, to nie jest żadne tłumaczenie.
- Uchylona szyba również nie jest dobrym rozwiązaniem. Nie poprawi ona cyrkulacji gorącego powietrza wewnątrz pojazdu, a pozostawienie szczeliny zachęca np. psa do tego, by wkładał tam pysk poszukując źródła powietrze.
- Miska z wodą pozostawiona dla pupila też sprawy nie rozwiąże. Niewiele potrzeba, aby zwierzę uległo przegrzaniu, odwodnieniu, udarowi czy nawet uduszeniu.