Kładka pieszo-rowerowa łączy miejsca, dzieli mieszkańców
- Około 200 tys. osób odwiedziło most pieszo-rowerowy nad Wisłą w pierwszym tygodniu od otwarcia. Nowa przeprawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem – przekazał dziś stołeczny ratusz. Ogromny entuzjazm warszawskich władz gaszony jest przez wielu mieszkańców, którzy wskazują na niedoróbki czy jej wątpliwą funkcjonalności. Wciąż powstaje pytanie o relacje rowerzystów i pieszych.
- Jednopoziomowy most wspiera się na siedmiu podporach z żelbetu. Na lewym brzegu przeprawa poszerza się na dwie rampy, które zostały przerzucone nad bulwarami na wysokości Wybrzeża Kościuszkowskiego. Szerokość konstrukcji wygiętej na kształt błyskawicy jest zmienna i w najwęższym punkcie wynosi 6,9 m, a nad nurtem rzeki rozszerza się do 16,3 m. Most poza funkcją komunikacyjną, ma także walory rekreacyjne. W dwóch miejscach linia konstrukcji przeprawy załamuje się. W tych „zagięciach” konstrukcja jest znacznie szersza, aby piesi i rowerzyści mogli zejść na bok i bezpiecznie podziwiać widoki na Wisłę i Warszawę, a zwłaszcza jej zabytkowe centrum – wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dlatego specjalnie z myślą o osobach chcących odpocząć konstrukcja została wyposażona w drewniane siedziska.Nowy most znacznie przybliżył lewobrzeżną Warszawę do centrum – fizycznie i symbolicznie. Piesi spacerem mogą pokonać przeprawę w ciągu 6 minut, rowerzyści przejadą nią w 2 minuty. Po jego otwarciu oraz rewitalizacji ul. Okrzei wraz z ul. Ząbkowską, stanie się on nową osią – praską wersją Traktu Królewskiego – to informacja jaką przekazuje stołeczny ratusz wskazując, że do tej pory skorzystało z niego już około 200 tys. osób.
Czy rzeczywiście wszyscy podzielają entuzjazm ratusza?
Część osób z pewnością tak. Jednak kładka pieszo-rowerowa od samego początku budziła wiele skrajnych emocji, więc dziś nie dziwi, że oglądana jest dość dokładnie i wytykane jest każde niedociągnięcie.
Jednym z głównym zarzutów jest to, że jest niefunkcjonalna. Chodzi m.in. o kwestię pogodzenia obecności na niej rowerzystów i pieszych. Wg wyliczeń ratusza rowerem można ją pokonać w ciągu dwóch minut. I pewnie byłoby to możliwe, gdyby nie to, że trzeba mocno lawirować między pieszymi, bo kładka nie została podzielona na strefę dla rowerzystów i pieszych.
Portal Warszawski wskazał zaś na niedokładne spasowanie elementów słupków i pochwytu czy na występowanie korozji elementów stałych konstrukcji dźwigania.
Dużym zarzutem jest również to, że kładka kończy się ruchliwą drogą w sumie bez integracji z miastem. Prace nad przejściem przez Wisłostradę mają rozpocząć się dopiero w wakacje. Nie znamy również dokładnej daty przebudowy ul. Okrzei.
fot.C. Warś UMW