Koniec ze zniesławianiem Polski w internecie
Reduta Dobrego Imienia wprowadziła internetowy system do wykrywania, a w rezultacie ograniczenia, zniesławień Polski. Od 19 września br. nowe narzędzie znalazło już 200 sformułowań takich jak "polski obóz śmierci", "polskie SS" czy "polskie getto".
Fot: pixabay
"Mamy nie tylko nadzieję, ale i pewność, że ten system w bardzo znaczący sposób ograniczy liczbę zniesławień dobrego imienia Polski i Polaków oraz pozwoli skutecznie zapobiegać im w przyszłości" - powiedział prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski, który przedstawił nowy system na konferencji prasowej w Warszawie.
Jak podkreślił, do czasu uruchomienia systemu 19 września br. analizowanie doniesień medialnych pod kątem potencjalnych zniesławień wymagało zaangażowania wielu wolontariuszy, tymczasem nowe rozwiązanie zoptymalizuje ich pracę.
"Nasz system znacznie skraca czas wymagany do podjęcia odpowiednich kroków. Do tej pory szybkość naszej reakcji na pojawiające się zniesławienie trwało od 8 do 12 godzin. W tej chwili oceniamy, że ta reakcja potrwa ok. 3 godzin. Czyli od momentu wykrycia zniesławienia do momentu wysłania przez nas żądania sprostowania, w tym także przez odbiorców naszego newslettera" - powiedział Świrski. Przy braku reakcji na pismo wzywające do sprostowania nieprawidłowej informacji, może stać się to dowodem w sprawie sądowej.
"W środowisku Reduty Dobrego Imienia, także we współpracy z takimi zasłużonymi dla sprawy osobami jak mec. Lech Obara i mec. Monika Brzozowska, udało się wypracować doktrynę prawną, dzięki której polskie sądy zaczęły uznawać zniesławienia Polski za warte tego, by zajął się nim wymiar sprawiedliwości. (...) I teraz na podstawie wykrytych przez nas zniesławień będziemy składać doniesienia do prokuratury przeciwko osobom, które uporczywie uchylają się od usunięcia zniesławiającego sformułowania" - zapowiedział Świrski.
Narzędzie stworzone przez młodych informatyków jest inteligentną wyszukiwarką opartą na silniku Google'a. System odpytuje, czy, gdzie, w jakim języku i ile razy znalazł w internecie wybrane hasła takie jak "polski obóz koncentracyjny", "polskie getto", "polskie SS". Przeszukuje strony www, blogi, a także media społecznościowe takie jak Facebook czy Twitter.
"W wynikach, jakie otrzymujemy, widać wyraźnie, że w wielu przypadkach zniesławienia wynikają z niewiedzy piszących i powielania zasłyszanych informacji, nie są celowym działaniem" - zaznaczył Świrski. Podał przykład jednej z angielskich blogerek zajmujących się modą, która w ostatnich dniach użyła sformułowania "polski obóz koncentracyjny w Ravensbrueck". "Najprawdopodobniej powieliła jakąś informację, którą wcześniej przeczytała lub opiera się na potocznych sformułowaniach, które funkcjonują w jej środowisku" - mówił Świrski. Dodał, że ok. 80 proc. zniesławień Polski i Polaków wynika z bezmyślności i ignorancji, natomiast 20 proc. formułowanych jest świadomie.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP