Lewica apeluje o pomnik Ignacego Daszyńskiego
Walka lewicy o pomnik Ignacego Daszyńskiego trwa od lat. Kolejnym jej akcentem był wspólny apel Stowarzyszenia Inicjatywa Polska i partii Razem o budowę obiektu. Środki pochodzić miałyby z budżetu miasta.
Pomysł budowy pomnika Ignacego Daszyńskiego na Trakcie Królewskim jest nienowy. Dotychczas jednak z walką o jego budowę kojarzeni byli działacze SLD. Komitet Budowy Pomnika miał sfinansować jego budowę, ta jednak nie doszła do skutku, pomimo zgody Rady Warszawy. Zgodnie z jej treścią, obiekt miał się pojawić w 2016 roku na Placu Na Rozdrożu.
Tym razem pomysł został odświeżony przez Stowarzyszenie Inicjatywa Polska oraz partii Razem. Ich przedstawiciele; Paulina Piechna-Więckiewicz oraz Krzysztof Grochowski, wystosowali oficjalne listy skierowane do przewodniczących klubów PO i PiS w Radzie Miasta: Jarosława Szostakowskiego i Cezarego Jurkiewicza.
- Na razie odpowiedzi nie dostaliśmy – poinformowała Paulina Piechna-Więckiewicz.
Piechna-Więckiewicz zapowiedziała, że w imieniu Razem oraz Inicjatywy Polskiej złoży poprawki do projektu budżetu Warszawy na przyszły rok, które pozwoliłby wygospodarować środki na budowę pomnika. – Dnia 15. grudnia mamy sesję budżetową. Wtedy złożę stosowną poprawkę – podkreśliła. – To bardzo istotna inicjatywa. W czasach, gdy odmawia się coraz częściej prawa do różnorodności, budowa pomnika lewicowego premiera byłaby bardzo symboliczna – dodała.
Choć wydaje się, że istnieje ponadpartyjna akceptacja dla budowy monumentu, do tej pory nie udało się go zbudować. Przyczyną były m .in. spory organizacyjne związane z mnogością komitetów, które podjęły się zorganizowania budowy pomnika.
Ignacy Daszyński był publicystą, marszałkiem sejmu w latach 1928-1930, ale przede wszystkim politykiem socjalistycznym; posłem do wiedeńskiej Rady Państwa, premierem rządu lubelskiego w 1918 r, współzałożycielem partii lewicowych: Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej oraz Polskiej Partii Socjalistycznej i Centrolewu.
Autor: Rafał Osiński