Protest głodowy w Warszawie: Apel o Dialog w Sprawie Pomocy dla Potrzebujących
Osoby zrzeszone wokół sklepu socjalnego Spichlerz postanowiły sięgnąć po skrajne środki, by przyciągnąć uwagę władz i społeczeństwa na sytuację w jakiej znalazł się sklep. Rozmawialiśmy z Mikołajem Rykowskim odpowiedzialnym za prowadzenie sklepu i liderem protestu.
Jak pisaliśmy wczoraj nad sklepem socjalnym „Spichlerz” wisi widmo likwidacji. Jest już nakaz eksmisji. Rozpoczęty protest głodowy stanowi drastyczny krok, który, jak mówi Rykowski, jest reakcją na brak reakcji ze strony władz miejskich. Mimo że egzekucja została wstrzymana, problem nie został rozwiązany, a wizja jej powrotu jest ciągle realna. Głównym celem protestujących jest otwarcie dialogu z władzami miasta w celu znalezienia trwałego rozwiązania problemu.
Jak podkreśla Rykowski, urząd miasta nie podjął żadnych działań w tej sprawie, co tylko potęguje frustrację protestujących. Nawet obecność na miejscu zdarzeń wiceburmistrza Mokotowa z rzecznikiem nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Według Rykowskiego, ich wizyta sugerowała jedynie próbę przekonania protestujących do przerwania głodówki, co jednak zostało stanowczo odrzucone.
Mimo trudności, protestujący odczuwają wsparcie ze strony społeczności lokalnej. Wczorajsze zgromadzenie przyciągnęło wielu ludzi chętnych do pomocy oraz wsparcia. Jak relacjonuje Rykowski, atmosfera była głośna i pełna pozytywnej energii, co stanowiło wyraz wdzięczności dla działań prowadzonych przez fundację. Live z wczorajszego protestu można obejrzeć na stronie facebookowej – Wolne Miejsce – Warszawa.
Nie można również ignorować faktu, że umowa dotycząca płacenia czynszu została podpisana, ale domniemane obietnice pomocy ze strony urzędu miasta nie zostały spełnione. Brak odpowiedzi ze strony rzecznika prasowego miasta st. Warszawy powoduje, że nie możemy potwierdzić ani zanegować oskarżeń.
Fundacja, pod przywództwem Rykowskiego, apeluje o otwarcie dialogu i znalezienie rozwiązania, które nie pozostawi potrzebujących bez wsparcia.
Protestujący wyraźnie dają do zrozumienia, że ich celem nie jest eskalacja konfliktu, lecz przede wszystkim znalezienie trwałego, sprawiedliwego rozwiązania. Apel do prezydenta i wiceprezydenta miasta st. Warszawy jest więc nie tylko wołaniem o pomoc, lecz także prośbą o zrozumienie i współpracę.