Wielka wystawa prac Zdzisława Beksińskiego w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim
W Gdańskim Teatrze Szekspirowskim do 1 października podziwiać możemy blisko 70 oryginalnych dzieł, w tym prace dotąd rzadko lub nigdy nieeksponowane, pochodzące z Muzeum w Sanoku i kolekcji prywatnych. Bilety: 40 zł (normalny), 30 zł (ulgowy), dzieci do 6 lat nie płacą
Wystawa w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim jest niebywałą okazją dla osób zafascynowanych fantastyką i twórczością Zdzisława Beksińskiego, aby obcować z dziełami mistrza tego gatunku. W dwóch salach, umiejscowionych na dwóch poziomach teatru, można odnaleźć dzieła rzadko eksponowane i unikaty.
Większość z nich - 64 obrazy - pochodzi z posiadającego największy ich zbiór Muzeum Historycznego w Sanoku. Artysta własną kolekcję podarował instytucji w spadku. Cześć z nich nie jest eksponowana na wystawie stałej.
Jednak zupełnie niespotykaną atrakcją będą dzieła wypożyczone z kolekcji osób prywatnych. Na wystawie znajduje się dziewięć takich obrazów. Trzema dotąd cieszyli oko tylko ich właściciele.
Wystawę “Beksiński w Gdańsku” można oglądać w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim (ul. Bogusławskiego 1) do 1 października 2023 r.
Organizatorami wystawy “Beksiński w Gdańsku” jest Muzeum Sztuki Fantastycznej w Warszawie wraz z Muzeum Historycznym w Sanoku oraz Galerią Beks.pl.
Godziny otwarcia GTS:
- Dni powszednie: od 10:00 do 20:00
- Weekendy: od 10:00 do 21:00
Bilety na wystawę
- Bilet normalny: 40 PLN
- Bilet ulgowy: 30 PLN – uczniowie, studenci, emeryci i renciści za okazaniem legitymacji, osoby powyżej 65 roku życia, osoby niepełnosprawne.
- Dzieci do 6 roku życia: darmowy wstęp
Zdzisław Beksiński
Malarz, rzeźbiarz, fotografik, grafik komputerowy. Urodził się 24 lutego 1929 roku w Sanoku, zmarł 21 lutego 2005 roku w Warszawie. Uważany za jednego z bardziej oryginalnych i popularnych polskich twórców współczesnych.
W latach 1947-1952 studiował architekturę na Politechnice Krakowskiej. Po ukończeniu studiów odbył kilkuletni nakaz pracy, mieszkając w Rzeszowie i Krakowie. W 1955 roku powrócił do Sanoka zatrudniając się jako projektant w Sanockiej Fabryce Autobusów.
Na początku lat 50. rozpoczął działalność artystyczną jako fotografik, wystawiając swe prace na kilku wystawach w Gliwicach, Warszawie i Poznaniu. Równocześnie zajmował się malarstwem, grafiką, rzeźbą, a od 1974 roku wyłącznie malarstwem. Pierwszy sukces przyniosła mu wystawa zorganizowana w 1964 roku przez Janusza Boguckiego w Starej Pomarańczarni w Warszawie. Niedługo później Beksiński porzucił pracę w Autosanie, postanawiając zająć się wyłącznie twórczością artystyczną.
Kolejna wystawa przygotowana przez Janusza Boguckiego w 1972 roku ukazała nowe, wyzwolone z wpływów abstrakcji, oblicze artysty. To wtedy ukształtował się jego charakterystyczny, wizyjny sposób obrazowania nazwany „okresem fantastycznym”, który trwał do połowy lat 80. W 1977 roku Beksiński opuścił Sanok, przenosząc się z rodziną do Warszawy.
Ostatnie 20 lat jego twórczości przynosi niemałą zmianę - artysta zredukował szczegółowość, skupiając się bardziej na malarskiej warstwie obrazu. Dominującym tematem pozostała architektura, zdeformowana postać ludzka i zwierzęca - potraktowana w odmienny, monumentalny sposób. Pod koniec lat 90. artysta zajął się również tworzeniem fotomontaży komputerowych oraz rysunków modyfikowanych komputerowo.
Ostatnie lata Beksiński poświęcił wyłącznie malarstwu. W lutym 2005 r. został brutalnie zamordowany w swoim warszawskim mieszkaniu. Artystyczny dorobek przekazał testamentem Muzeum Historycznemu w Sanoku, które w ostatnich latach zorganizowało kilkadziesiąt wystaw w większych ośrodkach Polski oraz za granicą - zwiedziło je kilkaset tysięcy widzów. Prace Beksińskiego znajdują się w najważniejszych muzeach w Polsce oraz poza granicami kraju, m. in. we Francji, Szwecji, Niemczech, Belgii czy Japonii.
Największa na świecie kolekcja prac znajduje się w Galerii Zdzisława Beksińskiego w Muzeum Historycznym w Sanoku, które w sposób retrospektywny prezentuje bogaty, składający się z kilku tysięcy prac dorobek artystyczny Mistrza.
-
fot.Grzegorz Mehring, Dominik Paszliński/gdansk.pl