Bohater Kolenda! Legia wygrywa we Włocławku
Znakomicie spisali się koszykarze Legii w pierwszym meczu półfinałowym Orlen Basket Ligi. Podopieczni trenera Heiko Rannuli pokonali we Włocławku miejscowy Anwil 78:76. Decydujące punkty zdobył Michał Kolenda.

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od twardej gry w defensywie obu zespołów oraz licznych niecelnych prób. Po czterech minutach gry wynik wynosił 3:2 na korzyść gospodarzy. Dla Anwilu trafił za trzy Luke Petrasek, natomiast dla Legii Mate Vucić, zdobywając dwa punkty. Kolejne minuty to niecelne rzuty Legii. Michał Kolenda trzykrotnie spudłował zza łuku. W odpowiedzi DJ Funderburk trafił za trzy, a po jego próbie gospodarze prowadzili sześcioma punktami. Legia cały czas miała problem ze skutecznością – Kameron McGusty oraz Ojārs Siliņš również nie trafili zza łuku, a po ośmiu minutach gry legioniści mieli na swoim koncie tylko pięć punktów. Michał Kolenda przełamał impas, dwukrotnie wykorzystując rzuty osobiste i zmniejszając przewagę gospodarzy. Ostatnie punkty w kwarcie zdobył DJ Funderburk, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Po pierwszej kwarcie Anwil Włocławek prowadził 14:10, utrzymując minimalną przewagę.
Drugą odsłonę z impetem rozpoczął Mate Vučić, który zdobył punkty w akcji 2+1, jednak Anwil szybko odpowiedział. Justin Turner trafił dwukrotnie. W tym momencie gospodarze prowadzili pięcioma punktami. Trener Legii, Heiko Rannula, poprosił o czas, próbując uspokoić grę swojej drużyny. Po krótkiej przerwie Anwil kontynuował swoją dobrą grę. Ryan Taylor popisał się kilkoma świetnymi zagraniami, zdobywając osiem punktów z rzędu, co pozwoliło gospodarzom powiększyć przewagę do dziewięciu oczek (28:19). Legia jednak nie zamierzała odpuszczać. Dzięki dobrej grze Kamerona McGusty'ego, który przejął inicjatywę i w ważnym momencie meczu zdobył punkty w akcji 2+1, Legia zaczęła odrabiać straty. Jego dobra postawa pozwoliła zmniejszyć przewagę Anwilu do zaledwie dwóch punktów (32:30). Końcówka kwarty to zdobyty punkt Luke'a Nelsona, który wykorzystał jeden z dwóch rzutów osobistych. Po pierwszej połowie Anwil Włocławek prowadził 33:30, mając minimalną przewagę.
Początek drugiej połowy to lepsza gra gospodarzy, którzy przejęli kontrolę nad spotkaniem. Andrzej Pluta zdobył pierwsze punkty dla Legii w tej części meczu, jednak Anwil szybko odpowiedział za sprawą DJ Funderburka i Justina Turnera, powiększając swoją przewagę. Po trzech minutach gry wynik wynosił 44:36 dla gospodarzy, co skłoniło trenera Legii do wzięcia czasu. Wkrótce potem Legia przełamała niemoc strzelecką – Aleksa Radanov trafił pierwszą celną trójkę w meczu dla gości. Mimo tego Anwil utrzymywał prowadzenie, a po trafieniu Michała Kolendy za trzy punkty, przewaga gospodarzy zmniejszyła się do czterech punktów (50:46). Niestety, Legia popełniła kilka błędów, które zostały bezlitośnie wykorzystane przez gospodarzy. Turner i Ryan Taylor trafili, powiększając przewagę Anwilu do jedenastu punktów. W ostatniej akcji kwarty, po przechwycie, E.J. Onu dorzucił dwa punkty, ale mimo tego Legia schodziła na przerwę z dziewięciopunktową stratą – 50:59.
Ostatnia kwarta rozpoczęła się od świetnej gry Legii, a szczególnie Ojārsa Siliņša, który trafił dwa razy z rzędu za trzy, zmniejszając przewagę gospodarzy do zaledwie pięciu oczek. Legia kontynuowała dobrą grę zarówno w obronie, jak i w ataku. Po indywidualnej akcji Mate Vučicia Legia doprowadziła do remisu 63:63, a trener gospodarzy, Selcuk Ernak, poprosił o czas. Po przerwie Anwil odzyskał przewagę, ponownie uzyskując pięciopunktowe prowadzenie. Trener Heiko Rannula szybko zareagował, biorąc czas przy wyniku 70:65 na korzyść gospodarzy. Po powrocie na parkiet to Legia odpowiedziała serią celnych rzutów za trzy. Andrzej Pluta i Michał Kolenda trafili za trzy, wyprowadzając Legię na prowadzenie 71:70. Końcówka meczu była bardzo nerwowa – obie drużyny zdobywały punkty na przemian. Pluta trafił po indywidualnej akcji, dając Legii dwupunktowe prowadzenie, jednak szybka odpowiedź DJ Funderburka doprowadziła do remisu. Następnie McGusty trafił za dwa, dając Legii dwupunktową przewagę na piętnaście sekund przed końcem meczu. Trener Ernak wziął czas dla gospodarzy. Po wznowieniu gry Luke Nelson trafił za trzy, wyprowadzając Anwil na jednopunktowe prowadzenie (76:75). Piłka trafiła do Legii, zostało dziewięć sekund do końca meczu. Indywidualna akcja Pluty zakończyła się faulem, a on sam stanął na linii rzutów wolnych. Pierwszy rzut celny – remis 76:76. Drugi rzut niecelny, jednak piłka odbiła się od zawodnika Anwilu i wyszła na aut. Z autu McGusty podał do Michała Kolendy, który natychmiast rzucił i trafił! Legia w ostatniej sekundzie sięgnęła po zwycięstwo w tym dramatycznym meczu.
Legia Warszawa – Anwil Włocławek 78:76 (14:10, 19:20, 26:20, 17:28)
Składy:
Anwil: Dj Funderburk, Ryan Taylor, Michał Michalak, Luke Petrasek, Justin Turner, Nick Ongenda, Luke Nelson, Karol Gruszecki, Kamil Łączyński, Krzysztof Sulima, Deane Williams, Bartosz Łazarski -.
Legia: Mate Vučić, Kameron McGusty, Ojārs Siliņš, Michał Kolenda, Andrzej Pluta, Aleksa Radanov, E.J. Onu, Dominik Grudziński, Keifer Sykes, Maksymilian Wilczek, Dawid Niedziałkowski -, Julian Dąbrowski -.
Drugie spotkanie półfinałowe pomiędzy obydwoma zespołami rozegrane zostanie w czwartek, 29 maja o godzinie 20:00 również we Włocławku.
/Marcin Kalicki/
Fot./Źródło: Paweł Kołakowski/LegiaKosz