„Chcę stać się najlepszą wersją siebie”
O początku kariery, tegorocznych Mistrzostwach Polski Kobiet w Rugby 7, medalach, występach w klubie i młodzieżowej reprezentacji Polski oraz celach na nadchodzący rok z Igą Iwińską, rugbistką MKS Mazovii Mińsk Mazowiecki rozmawia redaktor Marcin Kalicki.
Marcin Kalicki: Jak zaczęła się Twoja przygoda z rugby?
Iga Iwińska: Moja przygoda z rugby zaczęła się dzięki mojemu wujkowi oraz kuzynowi. To oni pierwsi wprowadzili mnie w ten sport – opowiadali mi o jego zasadach, atmosferze na boisku i swojej miłości do rugby. Pewnego dnia trafiłam na Rugby Tag w mojej szkole podstawowej. Z czasem zaczęłam trenować w Pogoni Siedlce pod okiem najlepszych trenerów głównie Mariusza Myrchy, Piotra Wedziuka i Pawła Kuligowskiego, a dziś nie wyobrażam sobie życia bez tego sportu.
Pochodzisz z Siedlec, ale w tym sezonie bronisz barw MKS Mazovii Mińsk Mazowiecki. Jak trafiłaś do tego zespołu?
Tak, pochodzę z Siedlec, ale od tego sezonu mam przyjemność grać dla MKS Mazovii Mińsk Mazowiecki. Trafiłam tutaj dzięki rozmowom z trenerem – Filipem Cackowskim, który przedstawił mi ciekawą wizję rozwoju drużyny i mojej roli w zespole. Uznałam, że to świetna okazja, by spróbować swoich sił w nowym otoczeniu, zdobyć doświadczenie i wspierać drużynę swoimi umiejętnościami. Mińsk Mazowiecki to ambitny klub, a atmosfera w zespole jest naprawdę fantastyczna, więc szybko poczułam się tu jak w domu.
Ze względów atmosferycznych jeden z jesiennych turniejów został odwołany. Dla Was to duży problem?
Rzeczywiście, odwołanie turnieju ze względu na warunki atmosferyczne to zawsze niestety pewien problem, zwłaszcza gdy jest to ważna okazja do rywalizacji. Z jednej strony, oczywiście rozumiemy, że bezpieczeństwo i warunki do gry są najważniejsze. Z drugiej strony, każda okazja do rywalizacji to szansa na rozwój i sprawdzenie swoich umiejętności. Musimy się teraz skupić na tym, aby dobrze wykorzystać dodatkowy czas na treningi i przygotowania, aby być gotowym na nadchodzące wyzwania. W takiej sytuacji kluczowa jest elastyczność i utrzymanie wysokiej motywacji oraz formy.
Po trzech turniejach zajmujecie czwarte miejsce w rozgrywkach tracąc zaledwie dwa punkty do trzeciej drużyny z Łodzi. Brązowy medal macie zatem w zasięgu ręki. Taki jest cel drużyny?
Zdecydowanie, brązowy medal to dla nas cel, który mamy w zasięgu ręki, ale nie zapominamy o tym, że wciąż przed nami wiele pracy. Jesteśmy bardzo zmotywowani, by utrzymać tę dobrą formę i dążyć do jak najlepszych wyników. Cieszymy się z dotychczasowych osiągnięć, ale wiemy, że każdy mecz to nowe wyzwanie. Skupiamy się na tym, by cały czas rozwijać naszą grę, poprawiać każdy aspekt i nie tracić koncentracji. Mamy naprawdę silną drużynę, która wierzy w swoje możliwości, a osiągnięcie podium będzie efektem naszej ciężkiej pracy i zaangażowania.
Wiosną odbędzie się pięć turniejów Mistrzostw Polski. To mało czasu na poprawienie niedociągnięć, ewentualne korekty. Musicie być gotowe i skoncentrowane od pierwszego spotkania. Jaki macie na to sposób?
To prawda, wiosenna część rozgrywek będzie bardzo intensywna, więc nie mamy dużo czasu na eksperymenty czy nadrabianie zaległości. Kluczowe dla nas jest teraz solidne przygotowanie w okresie treningowym, skupienie na doskonaleniu zarówno naszych mocnych stron, jak i eliminowaniu niedociągnięć. Pracujemy nad szczegółami, które mogą zdecydować o wyniku w trudnych momentach – zgraniem zespołu, komunikacją i reakcją na sytuacje boiskowe. Staramy się też budować pewność siebie i mentalną odporność, żeby być gotowe na każdą sytuację. Od pierwszego spotkania musimy grać na 100%, dlatego traktujemy każdy trening jak mały sprawdzian. Wierzymy, że konsekwentna praca na boisku jak i siłowni przyniesie efekty, a dobra atmosfera w drużynie dodatkowo nas napędza.
Dla Ciebie ostatni okres to także fantastyczny czas. Ponownie otrzymałaś powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Jak traktujesz występy z Orzełkiem na piersi?
Każde powołanie do reprezentacji Polski to dla mnie ogromne wyróżnienie i niesamowita duma. Gra z Orzełkiem na piersi to coś, co trudno opisać słowami – to odpowiedzialność, ale przede wszystkim wielki zaszczyt i spełnienie marzeń, które miałam od dziecka. Za każdym razem, gdy zakładam biało-czerwoną koszulkę, czuję, że reprezentuję nie tylko siebie, ale całą drużynę, klub i kraj.
To nie jest mój pierwszy raz w młodzieżowej kadrze, ale za każdym razem emocje są takie same – czuję motywację, żeby dać z siebie wszystko, rozwijać się i godnie reprezentować Polskę. Te występy to dla mnie nie tylko wyzwanie sportowe, ale także okazja, by zdobywać doświadczenie, które pomaga mi rosnąć jako zawodniczka i osoba.
4 stycznia zostałaś wybrana Najpopularniejszym Sportowcem Roku 2024 w plebiscycie zorganizowanym przez Redakcję SportSiedlce.pl. Czym dla Ciebie jest to wyróżnienie?
To wyróżnienie jest dla mnie ogromnym zaszczytem i dowodem na to, że moja praca i zaangażowanie zostały zauważone i docenione. Bycie wybraną Najpopularniejszym Sportowcem Roku 2024 to nie tylko motywacja do dalszej pracy, ale też wielka odpowiedzialność. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos – rodzinie, przyjaciołom, kibicom i wszystkim, którzy mnie wspierają. To osiągnięcie nie byłoby możliwe bez mojej drużyny, trenerów i osób, które każdego dnia pomagają mi się rozwijać. To także nagroda dla nich, bo rugby to gra zespołowa, nawet jeśli wyróżnienie jest indywidualne. Traktuję to jako bodziec, by dalej się rozwijać i reprezentować moje miasto i drużynę jak najlepiej. Dziękuję z całego serca!
Jak stawiasz cel przed sobą na 2025 rok?
Na 2025 rok stawiam przed sobą cel, który wykracza poza zwykłe osiągnięcia sportowe czy osobiste – chcę stać się najlepszą wersją siebie, zarówno na boisku, jak i poza nim. To oznacza nie tylko ciągły rozwój umiejętności, ale także pracę nad charakterem, odpornością psychiczną i umiejętnością inspirowania innych. Chcę, aby każdy mój dzień był świadomym krokiem w stronę realizacji marzeń, ale jednocześnie chcę pamiętać, że sukces to nie tylko wyniki, lecz także sposób, w jaki traktuję innych i jaką wartość wnoszę do drużyny oraz otoczenia. Dla mnie kluczowe jest nie tylko osiąganie celów, ale też docenianie drogi, którą pokonuję i ludzi, którzy mi w niej towarzyszą. W 2025 roku chcę nie tylko sięgać wyżej, ale też pozostać wierna swoim wartościom i czerpać radość z każdego wyzwania, jakie przyniesie życie.
Trzymamy z całą Redakcją mocno kciuki, aby to się udało. Dziękuję za rozmowę.
Fot. archiwum prywatne zawodniczki