Komentarz radnego Sejmiku Mazowsza ws. tzw. "papierowych łóżek" covidowych
Sukces. Po wielu miesiącach służby Wojewody Mazowieckiego przyznają, że statystyka wolnych łóżek odbiega od rzeczywistości. Dostrzegają problem "papierowych łóżek"?
W środę, w przededniu rocznicy stwierdzenia w Polsce pierwszego przypadku covid-19, Mazowiecki Urząd Wojewódzki na oficjalnym koncie twitterowym, a także sam Wojewoda Mazowiecki podczas koordynacji z przedstawicielami branży medycznej przyznali, że dane o wolnych łóżkach dla pacjentów z koronawirusem nie są wiarygodne. - To smutny, bo poprzedzony trzema falami pandemii, rekordem nadmiarowych zgonów i jesienną katastrofą w służbie zdrowia sukces, ale udało nam się – przyznaje Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący Komisji Zdrowia w Mazowieckim Sejmiku. Dzięki jego wielomiesięcznych staraniom, dane będą odpowiadać temu, z czym mierzy się personel medyczny i czego doświadczają pacjenci. - Pozwoli im reagować zgodnie z aktualnymi potrzebami pacjentów, a nie w sytuacji kiedy na stronach Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego widnieje 1000 wolnych łóżek, a kierowcy karetek słyszą, że na całym Mazowszu nie ma ani jednego wolnego miejsca, tak jak w we wtorek 2 marca – cieszy się Strzałkowski.
Nie tylko o łóżkach nic nie wiemy!
- Polska, w odróżnieniu od innych krajów europejskich wykonuje bardzo mało testów na koronawirusa, a dane o przebiegu epidemii, przykro to przyznać opierają się „chcemyabyźmie" rządzących – wskazuje Strzałkowski. Nie da się bowiem inaczej wytłumaczyć, że Polska pod względem ilości testów na milion mieszkańców znajduje się w 9 dziesiątce krajów Świata. - W rankingu, naszymi bliskimi sąsiadami jest m.in. Sułtanat Brunei. Mam jednak nadzieję, że tak jak w sprawie łóżek rządzący poszli po rozum do głowy, tak zaczną też prowadzić testy z prawdziwego zdarzenia, o co apelujemy od początku epidemii – postuluje Strzałkowski.