Legia Warszawa zaprasza jutro na mecz
W niedzielę, 19 marca o godz. 16:15 w hali OSiR Bemowo koszykarze Legii Warszawa rozegrają mecz XXIII Energa Basket Ligi z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Legioniści będą chcieli podtrzymać serię zwycięstw – rywalem stołecznej ekipy będzie ekipa, która triumfowała w rozgrywkach Alpe Adria Cup.
Zespół z Zagłębia Dąbrowskiego, prowadzony przez Jacka Winnickiego, podczas turnieju Final Four w Wiedniu rozegrał dwa mecze, a w finale pokonał aktualnego mistrza Austrii 86:72. W półfinale zespół z Dąbrowy Górniczej pewnie pokonał słowacki BC Komarno 96-70, a czterech graczy zdobyło w tym spotkaniu powyżej dziesięciu punktów - Bluiett 25, Drame 18, Blakes 16 i Chealey 15. W finale MKS zmierzył się z austriackim GGMT Wiedeń, wypracowując sobie przewagę dopiero w trzeciej kwarcie. W finałowym spotkaniu najlepiej dla MKS-u punktowali: Drame 17, Mokros 14, Krampelj 13, Radwański 12, Chealey 12 i Bluiett 11.
MKS przyjedzie więc do Warszawy pokrzepiony triumfem w rozgrywkach międzynarodowych, a także z nadzieją na walkę o miejsce w play-off. MKS cały czas ma szanse na awans do czołowej ósemki, szczególnie gdy wygrają zaległe spotkanie - wówczas zrównają się punktami z dziewiątym Anwilem i wciąż będą się liczyć w grze o play-offy.
W lidze MKS wygrał dotychczas tylko 9 z 21 rozegranych meczów. Ostatnio miał serię czterech kolejnych porażek, którą przerwał dopiero w ostatnim rozegranym meczu, przed dwoma tygodniami z Sokołem Łańcut. Wygrana z beniaminkiem nie przyszła wcale łatwo, a do wygranej 103:102, potrzebna była dogrywka. W regulaminowym czasie dąbrowianie mieli dwa rzuty na wygraną, ale w obu przypadkach spudłowali, a w dogrywce to Sokół nie trafił decydującego rzutu, choć po meczu nie brakowało kontrowersji, czy Sanders nie był faulowany przez graczy z Dąbrowy.
W trakcie sezonu w zespole doszło do kilku roszad kadrowych. Drużyna MKS-u pozbyła się swojego najlepszego strzelca - Alonzo Verge'a Juniora, z którym nie brakowało problemów dyscyplinarnych. Nie pomogło odsuwanie od gry w pojedynczych meczach, i ostatecznie w połowie stycznia zawodnik zdobywający średnio 18.8 pkt. i 3.4 as. rozwiązał kontrakt z klubem, by później trafić do greckiego Apollonu Patras.
Od samego początku sezonu jednym z ważniejszych postaci w zespole Jacka Winnickiego jest dynamiczny silny skrzydłowy ze Słowenii - Martin Krampelj (śr. 16.3 pkt., 6 zb. i 5.1 wymuszonych fauli), który przed dwoma laty występował w GTK Gliwice. W obecnym sezonie jego rola jest znacznie większa niż w GTK i jest jednym z najlepszych zawodników całej Energa Basket Ligi na swojej pozycji. Szybko, bo zaledwie po sześciu rozegranych meczach, MKS pożegnał się z estońskim podkoszowym, Matthiasem Tassem (śr. 11.2 pkt. i 6 zb.).
W Dąbrowie bardzo ciekawe ruchy zrobiono na pozycjach obwodowych, a za znalezienie graczy odpowiadał asystent Jacka Winnickiego - Michał Dukowicz. Zdecydowano się na zakontraktowanie na pozycję numer 1 Josepha Chealeya, który prezentuje bardzo równy poziom, notując średnio 16.2 pkt., 5.9 asysty, dobrze wymusza przewinienia i skutecznie egzekwuje rzuty wolne. Do klubu trafił również mierzący 198 cm, i mogący grać na pozycjach 2-3, Trevon Bluiett, mający za sobą, oprócz występów w G-League, także grę w Besiktasie Stambuł (m.in. w Lidze Mistrzów) i Hamburg Towers (m.in. w EuroCupie). Bluiett gra ponad 32 min. w barwach MKS-u i notuje w tym czasie 15.3 pkt. na mecz, trafiając świetnie za 3 pkt. (45.7%).
W strefie podkoszowej zdecydowano się na wzmocnienia już w trakcie sezonu. Najpierw w drugiej połowie listopada zatrudniono na pozycję numer 5 Ousmane Drame. Zawodnik, który w minionym sezonie występował krótko w Zielonej Górze, dobrze wprowadził się do drużyny, i oprócz sporej liczby zbiórek (7.5 na mecz) i bloków (1.1), dokłada 11.9 pkt. W połowie stycznia tego roku dołożono do rotacji jeszcze jednego gracza obwodowego - Gerrego Blakesa II, który w Europie występuje od 2016 roku. Ma na swoim koncie występy w Serie A, Bundeslidze, czy francuskiej ekstraklasie, a także europejskich pucharach (Liga Mistrzów i EuroCup). W Dąbrowie Blakes notuje na razie 13.4 pkt., przy bardzo dobrej skuteczności z dystansu (43.9% za 3).
Oprócz wspomnianych zagranicznych zawodników, którzy stanowią o sile drużyny MKS-u, trener Winnicki ma do dyspozycji kilku bardzo dobrych Polaków - przede wszystkim doświadczonego skrzydłowego Jarosława Mokrosa (śr. 7 pkt. i 3.9 zb.), rzucającego Kacpra Radwańskiego i grającego na pozycjach 2-3, Marcina Piechowicza.
Legia w ostatnich dwóch wyjazdowych meczach, z Czarnymi Słupsk i Twardymi Piernikami Toruń zaliczyła dwie wygrane i podopieczni Wojciecha Kamińskiego będą chcieli kontynuować dobrą serię. Tym bardziej, że parę kolejnych zwycięstw może przybliżyć warszawian do miejsc 4-5 po sezonie zasadniczym. W niedzielę po raz kolejny nie zobaczymy na parkiecie kontuzjowanego Geoffreya Groselle'a, który powinien być gotowy na kolejne spotkanie, ze Startem Lublin. Pod nieobecność Groselle'a, więcej minut na parkiecie spędzi zapewne Dariusz Wyka, a także Aric Holman, który oprócz dobrej dyspozycji w obronie, wyróżnia się celnymi trójkami. Z kolegami z zespołu z każdym meczem coraz lepiej rozumie się Kyle Vinales, a i Billy Garrett w ostatnich meczach prezentował coraz lepszą dyspozycję rzutową.
W pierwszym meczu obu drużyn w obecnym sezonie, MKS zwyciężył Legię 93:76. Z kolei w minionym sezonie to "Zieloni Kanonierzy" wygrali oba spotkania z zespołem z Dąbrowy Górniczej. Legioniści na własnym parkiecie wygrali trzy ostatnie potyczki z dąbrowianami, a ostatni triumf MKS-u w stolicy miał miejsce przed czterema laty - w kwietniu 2019 roku.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godzinie 16:15. Bilety cały czas nabywać można na eBilet.pl, a w dniu meczu będzie również taka możliwość w kasach biletowych przy wejściu do hali. Transmisję spotkania można obejrzeć na platformie Emocje.TV.
fot.Paweł Kołakowski legiakosz.com