Romeo Jozak po meczu #LEGCRA: Widzę w zespole pasję i motywację
- Dwa treningi to za mało, by zmienić styl gry. Tak jak już mówiłem - widzę w tym zespole pasję i motywację do dalszej pracy. To jest coś, co pozwala mi myśleć pozytywnie.
Dzisiaj widzieliśmy dwa różne style gry - myślę, że w kolejnych starciach będziemy starali się grać tak, jak przez pierwsze 20 minut spotkania z Cracovią. Cieszy mnie to, że piłkarze mają otwarte oczy - jestem przekonany, że będzie nam się dobrze współpracować. Owszem, dzisiaj mieliśmy sporo sytuacji bramkowych, ale niektóre z nich były przypadkowe. Za mojej kadencji trenerskiej będziemy starać się wypracować własny styl gry i to, by nasze okazje do strzelenia gola nie były dziełem przypadku.
Przyszedłem tutaj z pewną reputacją i doświadczeniem, ale oczywiście nie pracowałem jeszcze na poziomie ekstraklasy. Nie tylko Polska przyglądała się mojemu debiutowi, ale także cała Chorwacja. Jestem zadowolony z progresu piłkarzy i z tego, że poprawiliśmy się w kwestii posiadania piłki. Cieszę się, że piłkarze grają z podniesioną głową, szukają kolegów i starają się grać zespołowo. Cieszy mnie też niecierpliwość piłkarzy i to, że starają się "usiąść" na rywalu od pierwszej sekundy spotkania. Musimy być w grze jednak bardziej bezpośredni i nie możemy panikować w defensywie - było to zauważalne głównie przy stałych fragmentach gry. Generalnie - jestem zadowolony. Podoba mi się również atmosfera w szatni po meczu, kiedy cała drużyna wspólnie śpiewa. To budujące.
Co nowego zobaczyłem w grze? W zasadzie wszystko, bo to był mój pierwszy mecz. Znam tych piłkarzy od trzech dni, ale widzę, że są zmotywowani i gotowi do walki. Nie rozumiałem słów, które śpiewali dzisiaj kibice. Szanuję, że wspierali dzisiaj byłego trenera - Jacka Magierę. Nie znam go, nigdy go nie spotkałem, choć mam nadzieję, że kiedyś to nastąpi. Gwizdy? Owszem, początkowo deprymowały piłkarzy. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to po prostu starać się o tym zapomnieć w szatni.
Oczywiście, że rozmawiałem przed tym meczem z Aleksandarem Vukoviciem. Przekazał mi wiele wartościowych informacji. Pamiętajmy jednak, że na końcu decyzja należy do mnie. "Vuko" opowiedział mi o wszystkich problemach, które napiętrzyły się w Legii. Powtórzę jednak jeszcze raz - naszym celem jest poprawa gry i wypracowanie własnego stylu.
W tygodniu mamy spotkanie pucharowe z Ruchem Zdzieszowice i na razie nie myślimy o Jagiellonii. Liczy się tylko następny mecz. Jagiellonia gra swój mecz jutro - będziemy to spotkanie oglądać i je analizować. Nie wiem jeszcze, jak dobra jest Jagiellonia, by odpowiedzieć na pytanie o to, jak z nimi zagramy. Tak jak wcześniej mówiłem - skupiamy się na sobie. To my mamy grać dobrze, a później przejmować się rywalem. 99 proc. - Legia, 1 proc. - rywal.