Wynosił z pokoi hotelowych wszystko, co się dało
Policji udało się zatrzymać mężczyznę podejrzanego o kradzieże, do których dochodziło w pokojach hotelowych. Łupem było wszystko, co udało się szybko wynieść. Policja ustaliła, że mężczyzna nie działał sam. Podejrzani usłyszeli zarzuty, 48-latek działał w warunkach recydywy. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak relacjonuje policja metoda kradzieży zawsze była podobna. Mężczyzna wykorzystywał nieuwagę gości, po czym wchodził do hotelowego pokoju, przeszukiwał go dokładnie, zabierał pieniądze i kosztowności, a po wszystkim wychodził. Jego łupem padło wszystko, co było pod ręką, m.in. laptop, biżuteria, pieniądze i kosmetyki.
Policji z Bemowa udało się usalić kim jest złodziej. Ponadto okazało się, że w przestępczym procederze pomogła mu była partnerka. On sam miał już konflikt z prawem. Kryminalni namierzyli najpierw 48-latka. Mężczyzna posiadał przy sobie gotówkę w polskiej i obcej walucie, natomiast w mieszkaniu policjanci zabezpieczyli zegarki i telefony komórkowego. Zaraz po nim w ręce policjantów wpadła kobieta w wieku 40 lat.
Dochodzeniowcy zgromadzili materiał dowodowy. Podejrzani usłyszeli zarzuty karne, jeden dotyczący kradzieży, gdzie działali wspólnie i w porozumieniu, dodatkowe trzy zarzuty kradzieży usłyszał 48-latek. Mężczyzna usłyszał zarzuty działając w warunkach recydywy. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolnośći.
fot. KSP