Zamiast monopolowego... koty do adopcji
"Ochota na kota" to miejsce, które zachęcić ma mieszkańców stolicy do świadomej adopcji kotów. Projekt ma na celu zwiększenie liczby adopcji kotów oraz edukację na temat ich sposobu życia. Funkcję ambasadorów filii schroniska "Na Paluchu" pełnić będzie dwadzieścia kotów i kotek.
Obchodzony niedawno Międzynarodowy Dzień Kota skłania nie tylko do wyrażania swojej sympatii do tych zwierząt, ale przede wszystkim do refleksji nad ich bezdomnością. Tym bardziej cieszy fakt, że ulica Grójecka stanie się wkrótce bardziej przyjazna właśnie kotom! A wszystko za sprawą legendarnego schroniska dla zwierząt "Na Paluchu", którego filia pod koniec maja otworzy swoje podwoje w pawilonach właśnie przy ulicy Grójeckiej 97. Miejsce, do niedawna jeszcze okupywane przez miłośników mocniejszych trunków, bo działał tu całodobowy sklep monopolowy, zamieni się w tymczasowy dom adopcyjny dla kotów o wymownej nazwie
"Ochota na kota".
- W ubiegłym roku do stołecznego schroniska trafiło 1400 kotów. 110 z nich odebrali właściciele, dla 1100 trzeba było znaleźć nowe domy. Nie każdy ma możliwość przyjechania do schroniska, żeby zobaczyć zwierzę na żywo. Mam nadzieję, że dzięki powstaniu nowej filii koty będą szybciej znajdowały opiekunów - mówi Henryk Strzelczyk, dyrektor schroniska "Na Paluchu".
Koty zostaną wydane do adopcji po uprzednim przejściu 15-dniowej kwarantanny "Na Paluchu".
Inicjatywa "Ochota na kota" spotkała się z pozytywnym odzewem nie tylko mieszkańców Ochoty, ale i włodarzy dzielnicy. Burmistrz w wywiadzie dla serwisu Tvnwarszawa.pl przyznała, że zgodnie z polityką władz dzielnicy promowane będą lokale tzw. miastotwórcze, dzięki którym dzielnica będzie się rozwijać w dobrym kierunku.
W "Ochocie na kota" odwiedzający będą mogli także uzyskać niezbędne informacje w zakresie przygotowań do adopcji kotów oraz procedury adopcyjnej zarówno tych czekających na kochający dom w filii, jak i „Na Paluchu”, zwłaszcza, że schronisko mieści się na obrzeżach Warszawy, za Lotniskiem Chopina i dla wielu mieszkańców stolicy wyprawa do niego stanowi nie lada wyzwanie. Pomysłodawcy nie ukrywają, że czekają również na wolontariuszy.