Charytatywny Turniej Gry w Palanta
Pod namiotem ursynowskiej Areny Futbolu można było nauczyć się podstaw gry w palanta, a także skorzystać z innych atrakcji związanych z tą legendarną dyscypliną. Wszystko w imię pomocy w zakupie specjalistycznego sprzętu dla cierpiącej na porażenie mózgowe Marysi.
Palant to aktualnie gra w pewnym sensie zapomniana. Raczej nie znajdziemy ludzi grających w nią np. na orlikach. Próżno szukać jej także na lekcjach wychowania fizycznego, a to wielka szkoda, gdyż dyscyplina ta zajmuje ważne miejsce w polskiej kulturze. Wzmianki o niej możemy znaleźć w źródłach pochodzących nawet z początku XVII wieku. W palanta grali wówczas poddani Zygmunta III Wazy, w tym kadra dyrektorska, czy profesorska, choć trzeba przyznać, że częściej tym sportem parały się niższe warstwy społeczne. Dziewiętnaste i początek dwudziestego stulecia przyniósł wzrost zainteresowania dyscypliną, jednak w późniejszych latach postępująca globalizacja na pierwszy plan wysunęła baseball i softball. Głównie pod wpływem konkurencji ze strony tych dyscyplin, palant zszedł na „boczny tor”.
O wskrzeszenie tradycyjnej polskiej gry i przywrócenie jej na krajowe boiska walczy Polskie Stowarzyszenie Palantowe. PSPal zazwyczaj prowadzi m.in. treningi i obozy, podczas których wprowadza kolejne osoby w tajniki gry. W niedzielę natomiast stowarzyszenie zorganizowało w ursynowskiej Arenie Futbolu turniej charytatywny.
Z jednej strony jego celem była promocja dyscypliny, będącej prawdopodobnie prekursorem baseballa. Jednak najistotniejsze tym razem nie było propagowanie palanta, a niesienie pomocy, bowiem w trakcie sportowych zmagań prowadzona była zbiórka pieniędzy na tzw. Cyber-Oko dla 21-letniej Marysi, która od urodzenia cierpi na mózgowe porażenie dziecięce czterokończynowe. Pomimo swojej niepełnosprawności Marysia rozumie wszystko, lecz nie jest w stanie wyartykułować swoich potrzeb i uczuć. Zmienić to może Cyber-Oko, czyli urządzenie, które pozwala śledzić ruch gałki ocznej po ekranie monitora, dzięki czemu użytkownik może się komunikować.
Ci, którzy przybyli w niedzielę na obiekt przy ulicy Koncertowej, by wspomóc finansowo i duchowo Marysię, mogli wziąć udział w różnych atrakcjach. Około 20-osobowa grupa uczyła się na własnej skórze gry w palanta. Pod czujnym okiem prezesa PSP Łukasza Szymborskiego gracze przeszli najpierw krótki trening, wraz z rozgrzewką i nauką podstawowych zagrań, w tym łapania i wybicia piłki. Było to niezwykle istotne, gdyż technika w palancie odgrywa kluczową rolę. W przeciwieństwie do baseballa nie nosi się rękawicy, przez co w skutecznym złapaniu piłki pomaga dłoni jedynie wyuczony chwyt. Po odpowiednim przeszkoleniu przyszedł czas na przekucie wiedzy w praktykę i premierowy mecz palanta.
Oprócz tego na przybyłych czekała także specjalna plansza do rzutów piłką palantową. Trafienie w odpowiedni obszar było punktowane, przez co zabawa potrafiła wzbudzić niemałe emocje. Swoją obecnością zarówno akcję charytatywną, jak i rozwój samej dyscypliny wsparły znane osobistości, bowiem z piłeczką palantową próbowali zmierzyć się także Julia Kamińska, Michał Meyer i Karol Strasburger.
Niestety w niedzielę udało się zebrać jedynie ułamek kwoty potrzebnej na zakup kosztownego Cyber-Oka. Zbiórka trwa nadal, a swoją cegiełkę można dołożyć wspomagając inicjatywę wirtualnie na stronie: https://zrzutka.pl/cyberoko-dla-marysi
Adam Kutryba/ fot. Ewelina Lewkowicz