Krwiopijczy plan wykonany!
Dzisiejsza zbiórka krwi Klubu HDK PCK "Krewki Ursynów" na warszawskim Ursynowie to 15,3 litrów pobranej krwi i rejestracja jednej osoby do bazy DKMS.
Godzina 14.30. Dzwonek mojego telefonu wyraźnie daje znać, że ktoś usilnie się do mnie dobija. Pędzę, by przychodzące połaczenie odebrać i gorączkowo szukam telefonu pod stertą papierzysków. Uff, jest!
– Melduję zakończenie dzisiejszej zbiórki krwi. Podaję wyniki: 34 osoby oddało krew i 1 osoba zarejestrowała się do bazy DKMS. Pobrano ogółem 15,3 litrów krwi – słyszę po drugiej stronie słuchawki rozentuzjazmowaną Teresę Kołacz-Florczak, sekretarz zarządu Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów”.
To pierwsza zbiórka krwi w okresie wakacyjnym. Bez względu jednak na porę roku i okresy urlopowe krew ludzka jest niezbędna!
– Po dzisiejszej frekwencji dało się odczuć, że nastał sezon ogórkowy. Mamy czas letniej kanikuły. Dla potrzebujących tej przysłowiowej „kropelki krwi” nie ma urlopu. Tutaj trzeba szybko i sprawnie działać, bo każda sekunda i każda „kropelka krwi” decydują o czyimś życiu i zdrowiu. Z tego też powodu dzisiejsza zbiórka krwi organizowana była pod hasłem „Wszystkie ręce na pokład”, zwłaszcza, że obecnie w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie brakuje krwi z grup: „0Rh-” i „ARh-” – mówi Tomasz Mazur, prezes zarządu Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów”. I zwraca uwagę, że wraz z rozpoczęciem sezonu urlopowego następuje zawsze czas wzmożonego zapotrzebowania na krew.
Kolejna w tym roku zbiórka krwi, zorganizowana przez prężnie działający Klub Honorowych Dawców Krwi PCK „Krewki Ursynów” przy wsparciu Urzędu Dzielnicy Ursynów zakończyła się wynikiem zadowalającym.
– Nasze zbiórki krwi niezmiennie od pięciu lat, a więc od momentu rozpoczęcia działalności przez Klub Honorowych Dawców Krwi „Krewki Ursynów”, cieszą się wśród mieszkańców Ursynowa popularnością i chętnych nie brakuje, by podzielić się przysłowiową „kropelką krwi” z innymi. Bo ta świadomość, że właśnie ta „kropelka krwi” to najcenniejszy dar życia, który może komuś innemu uratować to życie, została dość mocno zakorzeniona wśród uczestników akcji zbiórek krwi. Najlepszym dowodem są liczby, wyniki, statystyki. Jesteśmy naprawdę dumni z mieszkańców naszej dzielnicy – mówi z nieskrywaną radością w głosie sekretarz zarządu Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów”.
Można by rzec, że ursynowski Klub HDK odnotował swój kolejny sukces poza jednym wszak szczegółem.O ile jednak do oddania krwi chętnych nie brakuje to już zdecydowanie gorzej jest z dawcami szpiku kostnego. Z pewnością kuleje tutaj odpowiedni przepływ informacji.
– Mam wrażenie, że ludzie boją się zarejestrować jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. Rozmawiając dzisiaj z jedną kobietą w wieku około 40 lat właśnie na temat DKMS byłam zaskoczona jej oburzeniem. Powiedziała mi coś w rodzaju, że ona nie zarejestruje się jako potencjalny dawca szpiku, bo nie zamierza za życia samej siebie uśmiercać i oddawać innym swoje organy. Byłam zszokowana! Okazuje się więc, że świadomość społeczna w tej kwestii leży odłogiem. Niektórym już samo określenie „dawca szpiku” kojarzy się z tym, że jeszcze za swojego żywota zostaną pozbawieni swoich narządów, wręcz „ograbieni” z nich, bo gdzieś tam komuś będą one ratować życie. Dla mnie brzmi to absurdalnie, ale trzeba jednak bardziej rozpropagować idee dawstwa szpiku – wyznaje ze smutkiem Teresa Kołacz-Florczak.
W harmonogramie Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów” kolejna zbiórka krwi zaplanowana jest na 30 lipca. I jak zawsze, krwiobus będzie czekał na przystanku Metro Imielin 04 przy Urzędzie Dzielnicy Ursynów.
Tekst: Anna Tomasik
Foto: Teresa Kołacz-Florczak / archiwum Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów”