Między młotem a nożem
Agresywny mężczyzna z młotkiem i nożem tapicerskim rzucił się rankiem 3 stycznia na strażników miejskich. Mężczyzna, który wcześniej zastraszał przechodniów i groził, że kogoś zabije został obezwładniony i przekazany policji
Tuż po godzinie 7 rano strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o agresywnie zachowującym się mężczyźnie na przystanku tramwajowym u zbiegu Waszyngtona i Grenadierów. Ze zgłoszenia wynikało, że napastnik uderzył pałką innego mężczyznę, po czym uciekł do pobliskiego bloku.
Funkcjonariusze, którzy podjęli interwencję usłyszeli krzyki na tyłach budynku od strony ulicy Kirasjerów. Gdy tam pobiegli, zobaczyli mężczyznę z młotkiem w jednej ręce i ostrym nożem tapicerskim w drugiej. Awanturnik odgrażał się, że kogoś zabije. Wystraszeni przechodnie widząc napastnika schodzili mu z drogi.
Na widok strażników mężczyzna zaczął im grozić i wulgarnie ubliżać. Funkcjonariusze nakazali odrzucenie niebezpiecznych narzędzi i obezwładnili agresora. Furiat okazał się 32-letnim mieszkańcem pobliskiego bloku. Mężczyzna miał na twarzy ślady po bójce. Mimo obecności funkcjonariuszy nadal był agresywny. Odgrażał się funkcjonariuszom i groził, że zabije kolegę, z którym pił alkohol. Krzyczał, że spali jego samochód. Napastnik w kajdankach został przekazany policji.
fot. SM