Zapewne znajdzie się, ktoś lub coś, co nas denerwuje. Właściwie nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Złość jest jedną z emocji przypisaną człowiekowi. Niektórzy robiąc domowe awantury swojemu mężowi, żonie, przyjacielowi, przyjaciółce sięgają po broń „ciężkiego kalibru”, po domową zastawę. Nie po to, aby uderzyć, ale żeby wyładować negatywne emocje.

Alternatywą dla domowego tłuczenia różnych przedmiotów jest akcja zorganizowana przez Weronikę Bauer i Alternatywę Cafe. W sobotnie popołudnie przy Placu Unii Lubelskiej spotkali się ludzie, który chcieli trochę poszaleć z talerzami. Warto dodać, że w bezpieczny sposób. Organizatorzy przygotowali w tym celu pomieszczenie. Sama akcja tłuczenia talerzy odbywała się pod kontrolą. Każdy z uczestników musiał stanąć w określonym miejscu i uderzyć przedmiotem w określony punkt. Nieodzownym elementem bezpieczeństwa były okulary ochronne.

Tak o akcji opowiedziały cztery uczestniczki sobotniego tłuczenia talerzy, koleżanki: Ania, Marta, Karolina i Asia.

Ania: – Uważam, ze jest to najlepsza forma „odzłoszczenia się” na rzeczy, której nie lubimy, nienawidzimy.
Marta: - Też uważam, ze to jest dobry sposób, żeby napisać coś denerwuje i tak mocno rzucić i zbić. I w ten sposób odreagować.
Karolina: - Podzielam zdania dziewczyn, że to jest dobry sposób, żeby się „odzłościć”, ale jest to też fajny sposób na spędzenie wolnego czasu.
Asia:- Uważam, że można się po prostu wyżyć na takim martwym przedmiocie, bez żadnych kłótni i po prostu zbić coś, co nam przeszkadza. Jest to tez sposób na świetną zabawę z przyjaciółmi.

- To jest już trzecia edycja Festiwalu tłuczenia talerzy „Odzłość się”. Odbywa się zawsze na tych samych zasadach. Przychodzi się, tłucze się talerze. Można na nich coś napisać, pokrzyczeć, od stresować się. Korzystamy z uprzejmości Alternatywa Cafe, która nam udostępnia wnętrze. Talerzy mamy kilkaset. To nie wszystkie, które tu widzimy. Są jeszcze na zapleczu, więc jeśli ktoś miałby wielkie potrzeby, to o oczywiście jesteśmy w stanie im sprostać – powiedziała Weronika Bauer, organizatorka akcji.

Andrzej Sitko