Przy okazji. Nieznane fotografie Romualda Broniarka
,,PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka’’ to nowa wystawa Domu Spotkań z Historią, prezentująca ponad sto zdjęć z imponującego dorobku fotografa i fotoreportera tygodnika „Przyjaźń”, Romualda Broniarka. Kim był artysta? Jaką wizję PRL-u prezentował w swoich pracach, a jaką będziemy mogli zobaczyć dopiero teraz?
Romuald Broniarek, jak każdy świadomy fotoreporter, robił zdjęcia do druku, wiedząc, które z nich spodobają się redakcji komunistycznej ,,Przyjaźni’’, a które - niekoniecznie. Jednak, z dzisiejszego punktu widzenia, dużą wartość mają również fotografie ,,niepotrzebne’’, uchwycone przy okazji realizowania głównego tematu. Dla kuratorów wystawy było jasne, że pismo, dla którego Broniarek pracował przez wiele lat (organ Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej), stanowiło tubę propagandową komunistycznej władzy.
Fotoreporter pozostawił po sobie ogromną spuściznę artystyczną, na którą składa się kilkadziesiąt tysięcy zdjęć. Przez dwie dekady po upadku komunizmu w Polsce i krajach bloku wschodniego nie pokazywano jego fotografii pomimo ich walorów estetycznych i dokumentacyjnych. Jego wybór, by związać się z czasopismem o silnie skrystalizowanej linii ideologicznej, spowodował, że po okresie przełomu został zapomniany. Sam zresztą nie zabiegał o to, by jego nazwisko pojawiało się w prasie. Przestał fotografować zawodowo w 1990 roku. Jaki był Romuald Broniarek?
Artysta urodził się na warszawskiej Woli w 1931 roku. Podczas drugiej wojny światowej jego rodzice zostali wywiezieni do Auschwitz, a Romualdem i jego bratem zaopiekowali się dziadkowie. Po wojnie Broniarkowie nie wrócili do zrujnowanej stolicy, lecz zamieszkali w Jeleniej Górze na Ziemiach Odzyskanych. Romuald uczęszczał do gimnazjum dla dorosłych i pracował jako pomocnik w zakładzie fotograficznym. Uczył się pracy laboranta oraz sztuki fotografowania. Kupił swoją pierwszą małoobrazkową leicę, by zarabiać jako fotograf na ślubach i pogrzebach. W 1950 roku przyjechał do Warszawy. Rok później zaczął pracę w Centralnej Agencji Fotograficznej. Wykonywał m.in. wielkoformatowe powiększenia fotografii propagandowych na święta państwowe. W 1955 roku rozpoczął wieloletnią współpracę z tygodnikiem „Przyjaźń” jako laborant, a później jako fotoreporter; w tym charakterze pracował aż do zamknięciem pisma w 1990 roku. W latach 60. wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pozostając w jej szeregach do rozwiązania PZPR.
Broniarek zawodowo zajmował się fotografią propagandową. Jak jego działalność opisuje Łukasz Modelski, autor rozmowy-rzeki z artystą?
- Jej reporterski charakter zmieniał się jednak wraz ze zmianą czasów czy kursu politycznego w kraju. Pierwsze zlecenia młodego reportera dotyczyły relacji z wystaw osiągnięć technologicznych ZSRR, w tym kosmonautyki, z wieczorków poezji rosyjskiej, imprez propagandowych, a przede wszystkim kolejnych edycji Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Z czasem pojawiły się inne zlecenia: wizyty w zakładach pracy, na budowach, w garnizonach oraz wyjazdy z tzw. pociągiem przyjaźni i podróże po Związku Radzieckim. W zależności od sytuacji politycznej redakcja zamawiała także tematy, które dziś nazwalibyśmy ,,lajfstajlowymi’’ — spędzanie czasu wolnego, reporterskie sceny rodzajowe, a nawet fotografie mody czy zdjęcia (proto)reklamowe. W fotograficznym dorobku Romualda Broniarka relacje z wizyt radzieckich notabli w Polsce, oficjalnych uroczystości i jednoznacznie propagandowe mieszają się z reporterskimi migawkami stanowiącymi dziś dokument rzeczywistości lat PRL. Choć chował on aparat, kiedy nadarzała się okazja zrobienia zdjęcia kontrowersyjnego, niezgodnego z obowiązującą linią partii, zajmując się głównie fotoreportażem propagandowym, pozwalał sobie jednak na fotografię rodzajową, poniekąd ,,nieoficjalną’’.
Dlaczego warto przyjść na wystawę?
Wystawa w Domu Spotkań z Historią prezentuje ponad sto zdjęć Romualda Broniarka — głównie prac z lat 50., 60. oraz 70. Kuratorzy wystawy zdecydowali się skupić właśnie na obrazach, kadrach wyrwanych z kontekstu, uchwyconych — jak gdyby kątem oka — często na peryferiach oficjalnych wydarzeń, w których widać zainteresowanie autora tym, co pozornie zwyczajne, codzienne, a jednak zaskakujące, intrygujące. To sceny sfotografowane z humorem i wrażliwością, czasem ironiczne, wzruszające — i świetne warsztatowo. Zebrane przedstawiają Polskę, taką, jaka była, wbrew oczekiwaniom i żądaniom zleceniodawców. Polskę „przy okazji” - powiedziała w rozmowie z nami jedna z pracownic Domu Spotkań z Historią.
Kuratorami wystawy są Katarzyna Broniarek-Niemczycka i Filip Niedenthal.
Wystawa „PRZY OKAZJI. Nieznane fotografie Romualda Broniarka” w Domu Spotkań z Historią będzie otwarta od 18 października 2024 r. do 6 marca 2025 r. 17 października o godzinie 18.00 odbędzie się wernisaż wystawy oraz koncert-niespodzianka.
fot. Dom Spotkań z Historią