W ubiegłym miesiącu na ul. Woronicza w Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Kierowca potrącił na pasach kobietę, a następnie wjechał w wiatę przystanku autobusowego, na której stali ludzie. Jego działanie spowodowało śmierć dwóch osób, reszta trafiła do szpitala. Czy przejścia dla pieszych w stolicy są bezpieczne? Jak można poprawić sytuację? I czy miasto jest w stanie sprostać oczekiwaniom obywateli?

Wypadek na ul. Woronicza stał się przyczyną dla dyskusji na temat bezpieczeństwa na pasach w Warszawie. Zarząd Dróg Miejskich umieścił progi zwalniające na miejscu zdarzenia, które mają zwiększyć bezpieczeństwo pieszych. Dodatkowo zadeklarował, że w przyszłym roku ul. Woronicza, w rejonie skrzyżowania ze Spartańską, przejdzie dużą przebudowę. Ma się tam pojawić sygnalizacja świetlna oraz infrastuktura rowerowa. Zaplanowana przebudowa to zalecenie przeprowadzonego w latach 2016-2020 audytu bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dlaczego tak późno?

W audycie sprawdziliśmy 4093 przejścia w całej Warszawie. Właściwie prawie w każdym przypadku można coś poprawić, ale jest różnica między przejściami ocenionymi bardzo nisko, a takimi, które dostały wyższe oceny. Na ten moment z przejść, które w efekcie audytu uznaliśmy za priorytetowe (to przejścia ocienione na 0, 1, niektóre z ocenionych na 2, w skali 0-5), a było ich 485 w 360 lokalizacjach, zmiany przeszło 208 w 143 lokalizacjach. Na różnych etapach zmian mamy w tym momencie 84 kolejne zebry w 61 lokalizacjach - informuje nas rzecznik prasowy ZDM, Jakub Dybalski.

Przejście dla pieszych na ul. Woronicza na Mokotowie zostało poddane analizie specjalistów już w 2017 roku. Badanie wykazało, że jest to skrajnie niebezpieczne miejsce, przez co wystawiono mu najniższą ocenę w skali bezpieczeństwa - 0. Analiza z 2022 r. pokazała, że kierowcy nagminnie przekraczali tam prędkość, rozpędzając się do ponad 100 km/h, mimo ograniczenia do 50 km/h. Dopiero po tragicznym wypadku postawiono tam znak, który pozwala pojazdom na osiąganie maksymalnej prędkości 30 km/h.

Zapytaliśmy radnych miasta st. Warszawy, co sądzą o bezpieczeństwie na przejściach dla pieszych w stolicy i działaniach Zarządu Dróg Miejskich po wypadku na ul. Woronicza.

Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to jest wiele do zrobienia. Jakiś czas temu zostały zrobione audyty wszystkich przejść dla pieszych w Warszawie, ale wnioski z tych audytów nie są odpowiednio analizowane. Dalej jest bardzo dużo przejść dla pieszych z bardzo niską oceną bezpieczeństwa i nic się w tej sprawie nie dzieje. Hasło braku środków finansowych na poprawę sytuacji jest tylko wymówką. Po półroczu Warszawa ma dwa miliardy nadwyżki. Jeżeli to jest kwestia woli, to rzeczywiście jest problem. Aby zapobiec wypadkowi na ul. Woronicza, można było zrobić więcej, bo to przejście uzyskało najniższą ocenę, jeśli chodzi o bezpieczeństwo - stwierdził radny klubu Prawa i Sprawiedliwości, Dariusz Figura.

Tylko częściowo zgodził się z tą opinią Paweł Lech, radny z ramienia Koalicji Obywatelskiej:

Na przejściach dla pieszych trzeba oczywiście wprowadzić zmiany. W szczególności takie ograniczenia prędkości, jakie zostały wprowadzone na ul. Woronicza. Natomiast, aby spełnić zalecenia, jakie znalazły się w audycie potrzeba aż 2,5 miliarda złotych. Ten cały proces musiał być rozłożony w czasie. Zdecydowana większość przejść dla pieszych została przebudowana, ale niestety zostało ok. 68 przejść, które w najbliższych dwóch latach, w mojej ocenie, powinny zostać zmienione. W tym czasie Zarząd Dróg Miejskich powinien się uporać z tym problemem.

Audyt przeprowadzono pod kątem analizy m.in: geometrii jezdni, organizacji ruchu drogowego oraz oświetlenia ulicznego. Do wskazanych sposobów poprawy bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych zaliczają się: budowa sygnalizacji świetlnych, azylów dla pieszych oraz progów zwalniających, a także wyniesienia, doświetlenia i skracanie przejść dla pieszych.

fot. pixabay